- nie
rozmawiałem o cierpieniach ciała i nie rozprawiałem o niczym
takim- mówi- z tymi, którzy mię odwiedzali. Ale zajmowałem się,
jak poprzednio, zasadami przyrody i tym
mianowicie, jak się to
dzieje, że umysł, który odczuwa wrażenia cielesne, przecież
pozostaje spokojny i swoiste
swe dobro utrzymuje nietknięte. I nie
dawałem- opowiada- sposobności lekarzom do nadymania się, że coś
robią, alem żył dobrze i pięknie. To rób, co i on, w chorobie i
innym utrapieniu. Jest to bowiem wspólną zasadą
wszystkich szkół
filozoficznych: nie sprzeniewierzać się filozoficznemu na świat
poglądowi w jakiejkolwiek
przygodzie, nie plotkować z ludźmi
niewykształconymi i nie znającymi tajników przyrody, a zająć się
pracą
bieżącą i środkami, które ją ułatwiają.
Marek Aureliusz, Rozmyślania
Przełożył Marian Reiter
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.