Tym razem polecam Suttę SN 12: 59,
również związaną z odrodzinami. Sutta ta przekazuje nam
informację, że „zejście świadomości” czyli po prostu
kontynuacja samsary, jest związana z tym, że kontemplujemy
gratyfikację w rzeczach które wiążą nas z tym światem. W
prostszym języku oznacza to cieszenie się jakimkolwiek
doświadczeniem, może to być doświadczenie erotyczne, ale może to
być także pójście do kina i doznawanie emocji przy projekcji.
Zasadniczo może to być wszystko co sprawia nam przyjemność. Tu
jasno widać, że bez wiary w ponowne odrodziny, Nauka Buddy po
prostu traci sens, bo niby czemu odmawiać sobie kina, smacznych
lodów* skoro po rozpadzie tego ciała nie będzie to miało żadnego
znaczenia? A jednak jest sporo „buddystów ateistów” oraz innych
buddystów, którzy wierzą ale … no właśnie, zawsze mają jakieś
ale. Poziom wiary w Theravadzie jest dość niski, np. jest człowiek,
nie pamiętam nawet jego nazwiska, który ogłasza się arahatem,
tyle tylko, że ma żonę i nie jest to bynajmniej białe małżeństwo.
Jak to się mówi, gdyby theravadini mieli wiarę, zabiliby tego
człowieka śmiechem, a jednak są tacy, którzy traktują go
poważnie, mimo to, że Sutty jednoznacznie określają, że arahat
jest niezdolny do stosunku płciowego.
Piszę o tym, bo wiara jest jedną z
pięciu zdolności, niezbędnej w praktyce i jeżeli jej nie mamy, to
nie powinniśmy czekać na to, że kiedyś może uwierzymy, ale starć
się jak najszybciej ustanowić u siebie wiarę, we wszystko co nam
Sutty przekazują.
* W dyscyplinie szlachetnych jemy tylko
by zaspokoić głód.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.