środa, 18 maja 2016

Mania anglicana: cierpiący na nią zrobi wszystko, aby zyskać akceptację otoczenia

Zamążpójście najstarszej córki Tołstoj potraktował jako zdradę i wszystkie swoje uczucia przelał na młodsze siostry Tatiany. Wegetarianka Maria całe swoje życie poświęciła ojcu, służyła pomocą okolicznym chłopom (pracowała z nimi na roli, doiła krowy, naprawiała dachy, uczyła dzieci) i cierpiała na chorobę, która w znacznej mierze tłumaczy jej brak asertywności. Współcześni - jak pisze Siergiej Michajłowicz Tołstoj (wnuk Lwa) - nazywali tę niemoc mania anglicana albo as you like it i objaśniali, iż cierpiący na nią zrobi wszystko, aby zyskać akceptację otoczenia. Diagnoza okazała się na szczęście mylna, ponieważ gdy tylko w zasięgu wzroku Marii pojawił się książę Nikołaj Obolenski (1872-1934), to natychmiast zapomniała o Sonacie Kreutzerowskiej, o ojcowskich przestrogach i 2 czerwca 1897 roku wyszła za mąż. Nie doczekała się, niestety, potomstwa (kilkakrotnie poroniła) i dość młodo - w wieku trzydziestu pięciu lat - zmarła na zapalenie płuc. Obecny przy jej śmierci Lew Nikołajewicz - już dawno wszystko wybaczył - zanotował w dzienniku: „Przed chwilą, o pierwszej w nocy zmarła Masza. Dziwna rzecz. Nie doznawałem ani przerażenia, ani strachu, ani świadomości, że dzieje się coś wyjątkowego, ani nawet żalu czy rozpaczy. Uważałem, że koniecznie należy wywołać w sobie szczególne uczucie rozczulenia i smutku, więc wzbudzałem je, ale w głębi duszy byłem bardziej spokojny niż wobec cudzego niedobrego uczynku, nie mówiąc już o swoim. Tak, to jest wydarzenie w dziedzinie fizycznej, więc dlatego obojętne. Patrzyłem cały czas na nią, jak umierała: zdumiewająco spokojnie” (27 listopada 1906, Dz., II, 232).


Tadeusz Klimowicz
Pożar serca. 16 smutnych esejów o miłości, o pisarzach rosyjskich i ich muzach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.