wtorek, 18 marca 2014

Podyskutujmy ...


 Powiedział abba Pojmen: ,Jeśli dusza oddali się od tego, który kocha się w słowach i dyskusjach, i od ludzkiego zamętu i wrzawy, to przybywa do niej Duch Boży i wtedy może urodzić, choć była niepłodną". Pojmen 205, 429

Świat starożytny kochał słowa, szczególnie te piękne, kochał dyskusje, a i chrześcijanie nimi nie gardzili. Ojcowie Pustyni raz na zawsze chcieli uciec od tej intelektualno-słownej wrzawy, która docierała także na pustynię. Raz po raz czytamy w apoftegmatach wiadomości o filozofach, którzy przybywali na pustynię, aby poznać tych „prawdziwych mędrców", którzy porzucili wszystko, i z nimi podyskutować.

Ta wrzawa zaczęła docierać na pustynię jeszcze w inny sposób, kiedy od IV wieku teologowie zaczęli przekładać prostą ascezę Ojców na terminy teologiczne. Ostatecznie wtargnęła na nią w końcu V wieku, kiedy pojawiły się rozdzierające chrześcijaństwo spory teologiczne. Zwolennicy obydwu stron przybywali na pustynię, by do swoich poglądów przekonać świątobliwych a prostodusznych mnichów, którzy zazwyczaj nie bardzo nawet wiedzieli, o co w ogóle chodzi. To wszystko wpłynęło negatywnie na życie zakonne, które w konsekwencji zaczęło słabnąć. (…)

Za: Marek Starowieyski, Czego mogą nas nauczyć Ojcowie Pustyni, Wydawca Stowarzyszenie LIST, Listowa biblioteka tom 18, Kraków 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.