niedziela, 2 marca 2014

Pochwała życia pustelniczego


(...)

10. Wielki to wstyd, hańba i upokorzenie dla pustelnika, gdy obiecuje doskonałość życia, ale potem stwierdza, że jego sposób życia jest taki sam, jak żonatego człowieka świeckiego, który żyje w bojaźni Bożej, pobożnie i troszczy się o to, by jego życie było dobre.
11. Dlatego też, jeżeli mnich nie odrzuca wszystkich spraw ciała i nie pozostaje cały czas skupiony na Bogu przez swój sposób życia, który pozwala mu trwać w doskonałym pokoju, nie stanie się świadomy tego, że jest, dzięki swoim cnotom, lepszy od pobożnego człowieka świeckiego. Albowiem ludzie świeccy pragnący doskonałości poświęcają się pielęgnowaniu cnót zewnętrznych, umartwiając swoje ciała i rozdając jałmużnę, ale nie mają uznania dla doskonałego sposobu życia prowadzonego w ukryciu, jaki jest właściwy dla pustelnika.
12. Mnich powinien wiedzieć, że tak jak dusza jest ze swej natury lepsza od ciała, tak ukryty sposób życia i pielęgnowanie pokoju są lepsze od życia zewnętrznego ludzi świeckich.
13. Tak jak sposób życia aniołów jest lepszy od sposobu życia ludzi, tak samo trwanie umysłu w pokoju jest lepsze od życia mnichów, którzy żyją w klasztorze i ich cnoty są podobne do tych, jakie posiadają pobożni ludzie świeccy.
14. Tak jak miłość do Boga jest szlachetniejsza i wyższa od miłości do ludzi, tak samo praktyka pustelników jest lepsza od praktyki sprawiedliwych ludzi świeckich. Tych Bóg wynagradza poprzez miłość ludzi, natomiast mnisi nie pragną niczego w niebie ani na ziemi, ale jedynie samego Boga; gdyż z własnej woli zrzucili z siebie wszystkie stare szaty i ubrali się w swoim wnętrzu w widzenie Boga i Jego miłość. Dlatego właśnie z pewnością praktyka pokoju jest bardzo wzniosła i wyższa od wszelkiej innej cnoty.
15. Naszym zamiarem nie jest pielęgnowanie pokoju przez wykonywanie praw, ale naszym celem jest zaangażowanie serca. Wypełnianie prawa nie może nas doprowadzić do doskonałości z powodu słabości ciała. Natomiast działanie serca rozwija się i rośnie, gdy trwamy, zasiadając w samotności.
16. Niezbędne jest zasiadanie w samotności, gdy przychodzi po kolei: udręczenie i upokorzenie serca, żal pustelnika z powodu jego przeszłych grzechów, lęk przed popełnieniem błędu oraz przed upadkami, jakie mogą być jego udziałem w przyszłości.
17. A wszystko to dlatego, że modlitwa serca rozwija się w uciskach, w upokorzeniu i poprzez medytowanie nad cnotami. Rodzaje takiej medytacji nad cnotami są następujące: uważne studiowanie życia świętych, przyozdabianie się tymi samymi cnotami, czujność duszy.
18. W ten sposób pustelnik bierze do swego wnętrza ich przykład, ich cierpliwość, radość pośród ucisków, stałość w samotności, czystość członków, odrzucenie namiętności ciała, ciągłą troskę o zachowanie czystości i o to, aby nie być wywyższonym w jakikolwiek sposób. Dzięki temu rodzi się w nim cnota wolna od jałowego gniewu, gdyż gniew jest wielkim znakiem w samym środku duszy. W ten sam sposób, jak mnich rodzi w sobie cnoty świętych, tak samo bez trudności zachowuje także ich cierpliwość.
19. A więc nasze modlitwy zaczynają uciekać od zepsucia i rozproszenia myśli. Ileż razy Bóg przyjął nasze modlitwy ze względu na nasze żarliwe pragnienie cnót!
20. Taki jest cel praktykowania pokoju, gdyż dzięki temu umysł się rozwija, nabiera odwagi, oczyszcza się, odrzuca niemożność i w każdej chwili gorąco pragnie wspominać to, co dobre. W miarę zapominania świata i przypominania sobie o cnotach, wzrasta nieustające, gorące pragnienie; i to ono właśnie pozwala postępować w czystości praktyki intelektu, a ta praktyka jest najwyższa. (...)

Za: Św. Izaak z Niniwy, Gramatyka życia duchowego, wstęp, przekład z języka włoskiego, opracowanie i redakcja naukowa: Ks. Jan Słomka, Biblioteka Ojców Kościoła, Wydawnictwo „M”, Kraków 2010 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.