(...)
10.
Wielki to wstyd, hańba i upokorzenie dla pustelnika, gdy obiecuje
doskonałość życia, ale potem stwierdza, że jego sposób życia
jest taki sam, jak żonatego człowieka świeckiego, który żyje w
bojaźni Bożej, pobożnie i troszczy się o to, by jego życie było
dobre.
11.
Dlatego też, jeżeli mnich nie odrzuca wszystkich spraw ciała i nie
pozostaje cały czas skupiony na Bogu przez swój sposób życia,
który pozwala mu trwać w doskonałym pokoju, nie stanie się
świadomy tego, że jest, dzięki swoim cnotom, lepszy od pobożnego
człowieka świeckiego. Albowiem ludzie świeccy pragnący
doskonałości poświęcają się pielęgnowaniu cnót zewnętrznych,
umartwiając swoje ciała i rozdając jałmużnę, ale nie mają
uznania dla doskonałego sposobu życia prowadzonego w ukryciu, jaki
jest właściwy dla pustelnika.
12.
Mnich powinien wiedzieć, że tak jak dusza jest ze swej natury
lepsza od ciała, tak ukryty sposób życia i pielęgnowanie pokoju
są lepsze od życia zewnętrznego ludzi świeckich.
13.
Tak jak sposób życia aniołów jest lepszy od sposobu życia ludzi,
tak samo trwanie umysłu w pokoju jest lepsze od życia mnichów,
którzy żyją w klasztorze i ich cnoty są podobne do tych, jakie
posiadają pobożni ludzie świeccy.
14.
Tak jak miłość do Boga jest szlachetniejsza i wyższa od miłości
do ludzi, tak samo praktyka pustelników jest lepsza od praktyki
sprawiedliwych ludzi świeckich. Tych Bóg wynagradza poprzez miłość
ludzi, natomiast mnisi nie pragną niczego w niebie ani na ziemi, ale
jedynie samego Boga; gdyż z własnej woli zrzucili z siebie
wszystkie stare szaty i ubrali się w swoim wnętrzu w widzenie Boga
i Jego miłość. Dlatego właśnie z pewnością praktyka pokoju
jest bardzo wzniosła i wyższa od wszelkiej innej cnoty.
15.
Naszym zamiarem nie jest pielęgnowanie pokoju przez wykonywanie
praw, ale naszym celem jest zaangażowanie serca. Wypełnianie prawa
nie może nas doprowadzić do doskonałości z powodu słabości
ciała. Natomiast działanie serca rozwija się i rośnie, gdy
trwamy, zasiadając w samotności.
16.
Niezbędne jest zasiadanie w samotności, gdy przychodzi po kolei:
udręczenie i upokorzenie serca, żal pustelnika z powodu jego
przeszłych grzechów, lęk przed popełnieniem błędu oraz przed
upadkami, jakie mogą być jego udziałem w przyszłości.
17.
A wszystko to dlatego, że modlitwa serca rozwija się w uciskach, w
upokorzeniu i poprzez medytowanie nad cnotami. Rodzaje takiej
medytacji nad cnotami są następujące: uważne studiowanie życia
świętych, przyozdabianie się tymi samymi cnotami, czujność
duszy.
18.
W ten sposób pustelnik bierze do swego wnętrza ich przykład, ich
cierpliwość, radość pośród ucisków, stałość w samotności,
czystość członków, odrzucenie namiętności ciała, ciągłą
troskę o zachowanie czystości i o to, aby nie być wywyższonym w
jakikolwiek sposób. Dzięki temu rodzi się w nim cnota wolna od
jałowego gniewu, gdyż gniew jest wielkim znakiem w samym środku
duszy. W ten sam sposób, jak mnich rodzi w sobie cnoty świętych,
tak samo bez trudności zachowuje także ich cierpliwość.
19.
A więc nasze modlitwy zaczynają uciekać od zepsucia i rozproszenia
myśli. Ileż razy Bóg przyjął nasze modlitwy ze względu na nasze
żarliwe pragnienie cnót!
20.
Taki jest cel praktykowania pokoju, gdyż dzięki temu umysł się
rozwija, nabiera odwagi, oczyszcza się, odrzuca niemożność i w
każdej chwili gorąco pragnie wspominać to, co dobre. W miarę
zapominania świata i przypominania sobie o cnotach, wzrasta
nieustające, gorące pragnienie; i to ono właśnie pozwala
postępować w czystości praktyki intelektu, a ta praktyka jest
najwyższa. (...)
Za:
Św. Izaak z Niniwy, Gramatyka
życia duchowego, wstęp,
przekład z języka włoskiego, opracowanie i redakcja naukowa: Ks.
Jan Słomka, Biblioteka Ojców Kościoła, Wydawnictwo „M”,
Kraków 2010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.