poniedziałek, 17 lutego 2014

Kleantes


331—232 p. n. e.

Kleantes, syn Faniasa, urodził się w Assos [w Troadzie]. Był naprzód pięściarzem, jak mówi Antystenes w Sukcesjach filozofów. Po przybyciu do Aten z czterema drachmami w sakiewce, jak wieść głosi, poświęcił się nauce u Zenona. Gorliwie pracował nad filozofią i trwał przy jej zasadach. Sławiono go za pilność w pracy. Będąc ubogim chętnie imał się pracy najemnej. W nocy więc pompował wodę w ogrodach, a za dnia ćwiczył się w nauce. Dlatego otrzymał przezwisko Woziwoda (Φρεάντληζ). Opowiadają, że raz nawet został wezwany przed sąd, aby wyjaśnić, jak może tak dobrze wyglądać przy tak nędznych zasobach; został jednak uniewinniony, gdy złożył świadectwo ogrodnika, że u niego pracuje, pompując wodę, i świadectwo przekupki sprzedającej jęczmień, u której ten jęczmień tłukł. Pełni uznania sędziowie na Areopagu uchwalili, aby mu dać dziesięć min ale Zenon nie pozwolił mu ich przyjąć. [Król] Antigonos ofiarował mu podobno trzy tysiące drachm. Opowiadają, że gdy Kleantes prowadził raz efebów na jakieś widowisko, wiatr odchylił jego okrycie i okazało się, że nie ma chitona; wówczas Ateńczycy, pełni podziwu [dla jego atletycznej budowy], uczcili go ofiarowując mu delikatnie tkaną bieliznę, jak podaje Demetrios z Magnezji w Pisarzach o tym samym imieniu. Z tych właśnie względów był przedmiotem podziwu. Podają, że gdy Antigonos, który był jego uczniem, zapytał go, dlaczego podlewa ogród, Kleantes odpowiedział: „Czy tylko podlewam? Czy także nie kopię? I czy nie robię tego wszystkiego z miłości do filozofii?" Ćwiczył go w takim postępowaniu Zenon, który kazał mu z każdej otrzymanej zapłaty dawać sobie jednego obola jako daninę1. Otrzymane w ten sposób pieniądze Zenon przeznaczył kiedyś na ugoszczenie przyjaciół mówiąc: „Kleantes mógłby wyżywić jeszcze jednego Kleantesa, gdyby chciał, inni zaś, którzy mają się z czego utrzymać, szukają wsparcia osób trzecich, chociaż marne robią postępy w filozofii". Odtąd nazywano Kleantesa drugim Heraklesem. Kleantes był bardzo pracowity, ale bez wrodzonych zdolności i bardzo powolny. Dlatego też Timon tak o nim powiedział:

Cóż to za baran, co mężów przebiega szeregi?
Głupiec z Assos, z zamiłowania wierszokleta, kadłub lękliwy.
[W oryginale gra słów: δλμος (bryła, kadłub) — άτολμος (bez odwagi, trwożliwy)].

Wyśmiewany przez współuczniów znosił ich drwiny, a gdy słyszał, że nazywają go osłem, powiedział, że on jeden, może dźwigać jarzmo Zenona. Gdy zaś zarzucano mu brak odwagi, odpowiadał: „Ale też dzięki temu mniej błądzę". Przekładając swój tryb życia nad egzystencję bogaczy mawiał: „Oni w piłkę grają, ja kopiąc twardą ziemię czynię ją urodzajną". Często sam sobie przyganiał; słysząc to Ariston zapytał go: „Komu przyganiasz?", na co Kleantes odpowiedział ze śmiechem: „Starcowi przyganiam, który ma siwy włos, ale nie ma rozumu". Gdy ktoś zarzucał Arkesilaosowi, że nie uczy o obowiązkach, powiedział: „Daj spokój, nie gań go, bo choć depce obowiązki w słowach, spełnia je w czynach". Gdy zaś Arkesilaos wtrącił na to: „Nie chcę pochlebstwa", Kleantes odpowiedział: „Rzeczywiście ci schlebiam twierdząc, że co innego mówisz, a co innego robisz". Człowiekowi, który pytał, do czego powinien wdrożyć syna, odpowiedział: „Do tego, o czym mówi Elektra:

Milcz, milcz, ślad zostawiaj jak najmniejszy1.

Gdy pewien Lacedemończyk powiedział, że trud to rzecz dobra, ucieszył się i powiedział:

Widać, żeś z dobrej krwi, dziecko kochane2.

Hekaton opowiada w Chrejach, że piękny młodzieniec zapytał Kleantesa: „Kto uderzy się w żołądek, ten żołądkuje, kto więc uderzy się w biodra ten biodruje?" Na co Kleantes odpowiedział: „To biodrowanie zachowaj, moje dziecko, dla siebie; bo analogicznie utworzone wyrazy nie zawsze oznaczają analogiczne pojęcia". Rozmawiając kiedyś z młodym człowiekiem, zapytał go, czy widzi, a gdy zapytany dał odpowiedź twierdzącą, Kleantes odparł: „Jak to się dzieje, że ja nie widzę tego, że ty to widzisz?" Gdy poeta Sositeos powiedział w teatrze w obecności Kleantesa Pędzeni przez głupotę Kleantesa jak woły, a Kleantes nie zareagował, słuchacze podziwiając jego zachowanie nagrodzili go oklaskami, a Sositeosa wyrzucili z teatru. Kiedy zaś Sositeos przeprosił go potem za zniewagę, Kleantes oświadczył, że byłoby niewłaściwe, gdyby on gniewał się z powodu przypadkowej obrazy, jeśli Dionizos i Herakles nie gniewają się na poetów, którzy ich ośmieszająl. Mawiał, że perypatetycy są podobni do lir, które wydają piękne dźwięki, ale same siebie nie słyszą. Opowiadają, że gdy Kleantes zgodnie z nauką Zenona głosił, iż z wyglądu człowieka można poznać jego obyczaje, jacyś młodzi żartownisie przyprowadzili do niego rozpustnika robiącego wrażenie człowieka spracowanego i prosili, aby orzekł, jakie ma obyczaje. Kleantes wprawiony przez chwilę w zakłopotanie kazał przybyszowi odejść, po czym powiedział: „Mam go. To człowiek zniewieściały". Do samotnika, który miał zwyczaj mówić sam do siebie, powiedział: „Nie jest zły człowiek, z którym rozmawiasz". Gdy mu ktoś wytykał sędziwy wiek, powiedział: „Toteż ja chcę już odejść, ponieważ jednak czuję się zupełnie zdrów, mogę pisać i czytać, więc jeszcze zostaję". Opowiadają, że gdy nie miał pieniędzy, aby kupić papirusu, zapisywał na muszlach ostryg i kościach wołowych to, co słyszał na wykładach Zenona. Taki był Kleantes i mimo że nie brakło innych godnych uczniów Zenona, on właśnie objął po nim szkołę.

1 Eurypides, Elektra. 140.
2 Odyseja IV 6II.

Za: Diogenes Leatrios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów
Tłumaczenie: Irena Krońska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.