wtorek, 21 stycznia 2014

Posłuszeństwo nie jest przeciwieństwem samodzielności


Nie uwalnia ono od odpowiedzialności za nasze myśli i czyny. Brzmi to paradoksalnie, ale bardzo często posłuszeństwo stanowi warunek życia w wolności - wolności, która nie daje się ograniczyć do rzeczy drugo - i trzeciorzędnych. Ojciec John spojrzał na mnie i powiedział:

- Proszę sobie wyobrazić, że musi pan podejmować indywidualne decyzje we wszystkich, naprawdę wszystkich sprawach. Czy nie byłoby to czymś strasznym? I na odwrót, czy nie jest tak, że gdy żona mówi panu, że powinien pan założyć tę koszulę i ten krawat, ma pan jeden problem z głowy?

Chrześcijanie są ludźmi, którzy kochają wolność. To oni stworzyli podstawy równości, demokracji - w swej Regule Benedykt pisze, jak powinny wyglądać wolne i niezależne wybory. Proszę jednak sobie wyobrazić kogoś, kto w swym pełnym wiary posłuszeństwie, dzięki któremu nauczył się słuchać mniej siebie, a bardziej innych, i ufać Jezusowi oraz Jego słowom o tym, że kto chodzi w Jego świetle, nie będzie chodził w ciemności, zdobywa się nagle na wypowiedzenie słów: „Panie, składam w Twe ręce całe moje życie". Ojciec urwał, a po chwili ciągnął: - Nie uważa pan, że byłby to początek wspaniałej przyjaźni?

Za: Peter Seewald, Szkoła mnichów. Inspiracje dla naszego życia, przekład; Kamil Markiewicz, Wydawnictwo eSPe, Kraków 2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.