poniedziałek, 13 stycznia 2014

Determinacja jako limitacja


… lecz albo zdołałeś nadążyć za nią w biegu, a raczej znalazłeś się we wszechświecie i wtedy już o nic pytać nie będziesz, albo też się zmęczysz, a wtedy zboczysz do rzeczy „innej” i padniesz ofiarą swej słabości, bo nie zobaczysz tego co „obcuje”, z powodu baczenia na rzecz „inną”.

Lecz jeśli już o nic pytać nie będziesz, to jakże się w ogóle o tym przekonasz?

Otóż właśnie dlatego, że dotarłeś do wszechświata i nie pozostałeś w jego części ani też nie rzekłeś także sam o sobie: „jestem tak a tak wielki”, lecz odrzuciłeś owo „tak a tak wielki” i stałeś się – wszechcały!

Wszechcały byłeś wprawdzie i przedtem, ponieważ jednak do tej wszechcałości przybywało do ciebie jeszcze coś innego, więc karlałeś z powodu przybytku, gdyż ów przybytek pochodził nie od bytu – do niego przecież nie dodasz niczego – lecz od niebytu*. Kto zaś stał się kimś jednym, i składa się z niebytu, ten nie jest wszechcały, ale dopiero wtedy nim będzie, kiedy się pozbędzie niebytu. Więc się powiększysz, kiedy zbędziesz rzeczy „innych”, i oto jest w tobie wszechświat obecny, kiedy je odrzucisz, nie jawi się on zaś zgoła, dopóki ci brużdżą rzeczy „inne”**: nieprawda, że on przyszedł, żeby był obecny, lecz ty odszedłeś, jeśli długo on nie jest obecny! Jeżeli zaś odszedłeś, to i wtedy nie „od niego odszedłeś” - on bowiem pozostaje obecny jako taki – lecz obcując, zwróciłeś się po prostu w przeciwnym kierunku. (VI 5, 12, 13)

Plotyn, Enneady, t. II s. 523
tłum. A. Krokiewicz

* Aksjomat Spinozy Omnis determinatio negatio est, jest zupełnie prawomocny we wszechświecie Plotyna (Hadot)
** Por. św Jan od Krzyża „Kiedy zatrzymacie się nad jakąś rzeczą, już nie będziecie zwracać się ku Wszystkiemu”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.