"W
przestrzeni dzielącej Buddę od Emile'a
Littré jest może miejsce, gdzie mógłbym się ulokować.
Problem zbawienia (prawdziwej wiedzy) polega na tym, że trzeba się
opróżnić, a ja nic tylko gonię za libertyńskimi ciekawostkami,
napełniam się, pożeram przeszłość, ścigam widma w korytarzach
czasu. A tylko mądrość, która zakłada umysłową kénōsis,
jest prawdziwa. Cała reszta to pożądanie, szukanie rozrywki. Bóg
wkracza jedynie do pustego, skupionego na nim serca, nie do serca
zajętego przez słowniki. Słowniki to grzech pod drzwiami, gotów
do skoku. Pisząc książki uczone, sam z kolei napełniam innych,
którzy będą mnie szukać, żeby się rozerwać, w przekonaniu, że
mnie szukają, żeby się dowiedzieć. Ale niepojęta historia ludzi,
jej zagadki i otchłanie dają nam znaki, wskazują na coś poza
ogrodzeniem, krwawe ofiary bojów w duszy i w polu błagają, abyśmy
je pomścili myślącym uczynkiem, abyśmy im oddali sprawiedliwość
myśleniem, abyśmy znaleźli sens ich bezużytecznego całopalenia,
bo bez tego sensu cienie wyją. Tak próbuję usprawiedliwić ogromną
przyjemność - zmiłujcie się nade mną. Budda odrzuca
nierozszyfrowane jako rzecz bez znaczenia, posągowy Littré,
cierpiący na prostatę, przykuty do fotela, zbiera słowa w ogromnej
księdze znaczeń; jestem algą rzucaną to tu, to tam".
Guido
Ceronetti, "Milczenie ciała: Materiały do studiów
medycznych", tłum. M. Ochab, słowo/obraz terytoria, Gdańsk
2004, s. 90-91.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.