Pokochanie innej osoby dowodzi zmęczenia samotnością: jest więc tchórzostwem i zdradą wobec samego siebie (jest rzeczą najwyższej wagi, abyśmy nikogo nie kochali). Fernando Pessoa
▼
piątek, 6 grudnia 2013
Cztery przymioty nieba
Zwróćmy uwagę na cztery przymioty nieba: jest ono nieporuszone i czyste, obejmuje wszystkie rzeczy oraz jest płodne. Te same przymioty powinien posiąść człowiek, by mógł być niebem, w którym przebywa Bóg. Powinien być jak ono nieporuszony. Dobrego nic nie zmieni, cokolwiek by się mu przydarzyło. Wola dwóch przyjaciół stanowi jedną i tę samą wolę. Zupełnie tak samo rzecz się ma z Bogiem: w jednakowy sposób przyjmuje on złe i dobre, dolę i niedolę. Dlatego to Pan powiedział: „Dom zbudowany na skale nie zawali się" (Mt 7, 24-25). Według Pisma dwie lub trzy mile nad ziemią nie ma deszczu, gradu ani wiatru. Panuje tam cisza tak wielka, że gdyby napisać na piasku jakieś litery, nie uległyby one najmniejszemu poruszeniu. Człowiek, który tak łatwo się zmienia i poddaje smutkowi, powinien przez to porównanie zrozumieć, jak daleko przez grzechy odszedł od Boga.
Drugim przymiotem nieba jest czystość i jasność. Te same cechy ma woda. Jeśli zostanie zmącona, nie odbije się w niej żaden trzymany nad nią przedmiot, a to dlatego że jest zmieszana z ziemią. Ale kiedy jest czysta i z niczym nie zmieszana, odbija się w niej, to co nad nią trzymamy. Tak samo jest z człowiekiem. Dopóki zawiera w sobie domieszkę rzeczy ziemskich, nie może poznać ani swojej własnej czystości, ani jasności Boga — z tym że jak mówi prorok, nasza czystość w porównaniu z jasnością Boga jest brudem (Hi 4,17). W związku z tym św. Bernard zapytuje, dlaczego ręka nic poznaje słońca, tak jak je poznaje oko — dusza jest przecież doskonała we wszystkich członkach. Otóż wynika to stąd, że ręka nie jest tak czysta jak oko. Gdyby ręka lub noga mogły, za wzorem oka, dostrzegać słońce, poznawałyby je równie dobrze jak ono. Dlaczego ucho nie odczuwa słodyczy potrawy równie dobrze jak usta, te zaś w przeciwieństwie do ucha, nie zaznają przyjemności słyszenia miłego śpiewu i słodkiego głosu? Dlatego że nie są do tego przystosowane. Dlaczego człowiek cielesny, w przeciwieństwie do duchowego, nie rozumie spraw duchowych? Powód jest następujący: nie ulega wątpliwości, że kto chce poznawać i kosztować rzeczy duchowe z pomocą myśli cielesnych, ten idzie błędną drogą i często się naraża na omyłki. Nie chcę o tym więcej mówić, ponieważ pewien mistrz pogański twierdzi, że człowiek dobry jest przez połowę czasu taki sam jak zły, a mianowicie podczas snu. Zły wtedy nie grzeszy i nie czyni nic dobrego, a podobnie jest z dobrym. Nad tamtym ma on jednak pewną przewagę: gdy śpi, śni tylko o rzeczach dobrych, a to jest znak pewny czystości człowieka. A jeśli nawet w jego snach znajdzie się coś złego, walczy z tym przez sen — co jest dowodem, że na jawie odniósł nad tym złem zwycięstwo. Gdyby we śnie miał w tym złu upodobanie, znaczyłoby to, że jeszcze nie pokonał go na jawie.
Po trzecie, niebo obejmuje wszystkie rzeczy i je w sobie zachowuje. Tę właściwość człowiek może nabyć przez miłość; obejmuje nią wszystkie rzeczy, przyjaciół i wrogów. Przyjaciół kocha w Bogu, wrogów — ze względu na Niego, a wszystko co On stworzył, kocha ze względu na Boga, naszego Pana i jako środek do Niego prowadzący.
Po czwarte, niebo jest płodne, ponieważ pomaga we wszystkich uczynkach. Przejawia ono większą aktywność niż cieśla stawiający dom. Jest tronem Pana. Pismo Święte mówi: „Niebo jest Jego tronem, a ziemia podnóżkiem Jego stóp" (Iz 66,1). Pewien mistrz pogański twierdzi, że gdyby nie istniały czas, miejsce i materia, wszystko by było jednym bytem. Materia stanowi przyczynę zróżnicowań w bycie, który w duszy jest jeden. Dlatego w Księdze Miłości dusza mówi: „Wciśnij mnie w siebie, jak wosk w pieczęć" (Pnp 8,6).
Mistrz Eckhart
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.