czwartek, 11 kwietnia 2013

Uwaga niebezpieczeństwo!


Wydawałoby się, że nic specjalnego. Z takich a takich powodów kogoś skrytykowałem. Komuś ta krytyka się z takich a takich powodów nie spodobała, i z kolei skrytykował mnie. I faktycznie, jeżeli ta dyskusja i ta krytyka dotyczyła szachów, nie ma tu nic specjalnego. Skrytykowałem pewnego trenera, nie mając racji. Ktoś mi uwierzył i nie zdecydował się pobierać u niego nauk. Ten ktoś ma gorsze perspektywy na zostanie dobrym szachistą i ja mam w ty udział. Przykre, ale da się z tym żyć.

Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy przenosimy to w obszar Dhammy. Stawka radykalnie się podnosi, gra toczy się o nieśmiertelność tutaj i teraz, i o absolutną wolność od bólu, marzenie wszystkich czujących istot. I tu niestety, jeżeli pozwalam sobie na niesłuszną krytykę kogoś kto naucza czystej prawowiernej Dhammy, która gdy praktykowana daje nieśmiertelność, popełniłem coś strasznego, podważam autorytet dawcy nieśmiertelności. Jaki czeka mnie los? No cóż:

Mnisi, posiadający cztery cechy, jest umieszczany w piekle jak gdyby tam doprowadzony. Jakie cztery? Bez przebadania i dokładnego przeegzaminowania, chwali tego, kto zasługuje na naganę. Bez przebadania i dokładnego przeegzaminowania, gani tego, kto zasługuje na pochwałę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.