Tak, czcigodny Thera ma
rację, jak i ty. To jest osobista książka. Ale zatem,
jakie inne książki są warte pisania? Palinurus, jak może
pamiętasz, mówi – prawdopodobnie posuwając sprawę do ekstremum -
„Nic jak tylko prawdy które były osiągnięte pod wpływem
mentalnej tortury, przemawiają do nas”; i każda dobra powieść
opiera się na bezpośrednim doświadczeniu autora. (To, jednakże,
nie jest zawsze dla autora korzystne, gdyż całkiem sporo pisarzy
rozgląda się za doświadczeniami aby o nich pisać. Jeżeli chcesz
napisać dobrą książkę o życiu w domu publicznym czy o
uzależnieniu od opium, najlepszą rzeczą by to osiągnąć jest
zamieszkanie w domu publicznym czy stanie się uzależnionym od
opium. Jak gdzieś mówi Kierkegaard, jest wielu artystów którzy
sprzedają dusze diabłu aby wyprodukować pierwszorzędne dzieło
sztuki.)
Na drugim ekstremum, jest
możliwe uważanie Sutt jako produktu „osobistego” doświadczenia
Buddy. Budda jest dhammabhuta, stał się Dhammą, i Sutty są opisem
Dhammy. W Suttach, jednakże (inaczej niż w powieści, gdzie nacisk
kładzie się w innym kierunku, na poszczególne) Budda wyraża, w
większej części, to co jest uniwersalne w jego
doświadczeniu – tj, to co może być doświadczone przez każdego
kto uczyni odpowiedni wysiłek w odpowiednich warunkach. I tak, Budda
mówi: „Kto widzi Dhammę widzi mnie” (i to, przyjmuję, jest tym
co miała na myśli Siostra Vajira, gdy napisała: „Zobaczyłam
Buddę w paticcasamuppadzie”).
Nanavira Thera
Nanavira Thera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.