Postawa o której mówisz, przeklęcie
świata i siebie, jest w pewnym sensie, początkiem mądrości.
Rewolta jest pierwszą reakcją inteligentnego człowieka gdy zaczyna
rozumieć desperacką naturę swej sytuacji w świecie; i
prawdopodobnie prawdziwym jest powiedzenie, że nic wielkiego nigdy
nie zostało osiągnięte inaczej jak przez człowieka w rewolcie
wobec swej sytuacji. Ale sama rewolta nie wystarczy – w
ostateczności zaprzeczy sama sobie. Człowiek w ślepej rewolcie
jest jak ktoś w przedziale wagonu kolejowego próbujący zatrzymać
pociąg przez naciskanie stopami na opozycyjne siedzenie: może być
wystarczająco silny by dokonać zniszczenia w przedziale, ale
zniszczony przedział mimo wszystko będzie kontynuował ruch wraz z
pociągiem. Z wyjątkiem arahata, wszyscy jesteśmy w tym pociągu
samsary, i problem to zatrzymać pociąg w czasie gdy ciągle nim
podróżujemy. Bezpośrednie działanie, bezpośrednia rewolta, nic
nie da; ale coś, z pewnością, musi być zrobione. Że faktycznie,
ten pociąg można zatrzymać od wewnątrz, wiemy dzięki Buddzie,
który sam tego dokonał:
Ja, mnisi, będąc sam podmiotem
narodzin, starości i śmierci, zobaczywszy żałość bycia
narażonym na narodziny, starość i śmierć, udałem się na
poszukiwania niezrodzonego, niestarzejącego się, nieumierającego,
najwyższego spokoju wygaszenia (nibbany) i osiągnąłem
niezrodzone, niestarzejące się, nieumierające, najwyższe
uwolnienie, wygaszenie. M26
Rewolta jak najbardziej, ale niech to
będzie inteligencja i cierpliwość, nie chaos i przemoc; i pierwszą
rzeczą do zrobienia jest odkrycie właściwie czym to jest,
przeciwko czemu podnosimy rewoltę. Prawdopodobnie, zobaczysz, że
twoja rewolta jest przeciwko avijja.
Nanavira Thera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.