Pokochanie innej osoby dowodzi zmęczenia samotnością: jest więc tchórzostwem i zdradą wobec samego siebie (jest rzeczą najwyższej wagi, abyśmy nikogo nie kochali).
Fernando Pessoa
▼
niedziela, 11 marca 2012
Czcigodny Nanadipa
Jeden
ze stereotypów mnicha medytującego w lesie jest taki, że co prawda
zna się on na medytacji, ale jego znajomość Sutt jest przeciętna.
Ten stereotyp nie wziął się znikąd. Tak było z Ajahnam Munem i z
większością mnichów z leśnej tradycji w Tajlandii. Jednak to
nie obejmuje mnichów ze Sri Lanki. Powód jest prosty. Na Sri Lance
nie ma w zasadzie nauczycieli, owszem są, ale za głównego
nauczyciela traktuje się tu Buddę, inni są co najwyżej traktowani
jako „dobrzy przyjaciele”, i jeżeli są bardziej doświadczeni,
mogą czasami udzielić jakiejś rady. Tym samym jest oczywiste, że
medytujący mnich na Sri Lance jest po prostu zmuszony dobrze znać
Sutty bo od kogo innego oczekiwać pomocy? Przykładem takiego
mnicha, który jest mnichem leśnej tradycji a jednocześnie posiada
bardzo dobrą znajomość Pali i Sutt, jest czcigodny Nanadipa. Pod
koniec lat sześćdziesiątych przyjechał on na Sri Lankę by
studiować Pali na uniwersytecie, ale szybko porzucił ten pomysł i
został mnichem. Czcigodny Nanadipa słynie z umiłowania
odosobnienia, większość czasu mieszka w gęstym lesie. Takie
warunki, mieszkanie wśród dzikich zwierząt nie jest w stu
procentach bezpieczne, o czym przekonał się sam czcigodny Nanadipa
– pewnego razu zaatakował go słoń i wręcz zmiażdżył mu
kości. Na całe szczęście po tym wypadku czcigodny Nanadipa
zupełnie doszedł do siebie, i tylko lekko kuleje. I oczywiście nie
zmienił swego upodobania do lasu i ciągle w nim mieszka. Czcigodny
Nanadipa nie zajmuje się wcale nauczaniem, choć z pewnością
miałby do powiedzenia o Dhammie znacznie więcej niż nie jeden
uznany nauczyciel Theravady. Ale raz w roku przybywa do jakiejś
leśnej aranyi i mnisi z całej Sri Lanki zjeżdżają by mu się
pokłonić i skonsultować na temat Dhammy i problemów z jej
zrozumieniem. Na początku swej mnisiej kariery czcigodny Nanadipa
był zaangażowany w publikację książki czcigodnego Nanaviry,
jednak w końcu wolał się zająć własną praktyką i zadanie
publikacji tej książki pozostawił Samanerze Bodhesako. Więcej o
czcigodnym Nanadipie tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.