Pokochanie innej osoby dowodzi zmęczenia samotnością: jest więc tchórzostwem i zdradą wobec samego siebie (jest rzeczą najwyższej wagi, abyśmy nikogo nie kochali). Fernando Pessoa
▼
środa, 29 lutego 2012
wtorek, 28 lutego 2012
Trudności ze zrozumieniem Nauki Buddy
Są oni szczęśliwi – ci co nie posiadają w ogóle niczego;Ci z najwyższą wiedzą w ogóle niczego nie posiadają.Zobacz jak ludzie którzy posiadają rzeczy są strapieniGdyż ludzie są mocno związani z ludźmi. Udana 2.6
Jesteśmy skazani na poszukiwanie szczęścia i unikanie cierpienia. Trudności ze zrozumieniem Nauki Buddy wynikają z tego, że zaangażowani w poszukiwanie szczęścia szukamy go tam gdzie go nie ma i faktycznie tak naprawdę lgniemy po prostu do cierpienia. Ale ponieważ praktycznie wszyscy dookoła nas popełniają ten sam błąd, nie egzaminujemy fundamentalnych założeń z których wychodzimy a tylko modyfikujemy nasze działania licząc, że być może tym razem się nam uda znaleźć trwałe szczęście. Wszystko przez to, że nie widzimy strukturalnej nietrwałości doświadczenia. Owszem, potrafimy zrozumieć, że poszczególna rzecz jest nietrwała, ale nasza wizja natychmiast ulega zaciemnieniu gdy dana rzecz jest uważana za „moją” czy też identyfikowana jako „ja”.
Jak ci się wydaje Aggivessano: Czy materia jest trwała czy nietrwała?" "Nietrwała mistrzu Gotamo". "To co nietrwałe jest nieprzyjemne czy przyjemne?" "Nieprzyjemne mistrzu Gotamo". "Teraz, to co nietrwałe, nieprzyjemne i podmiotem zmiany, czy godzi się to traktować tak: "To moje, tym jestem, to moje ja?" "Nie mistrzu Gotamo".
Jak ci się wydaje czy uczucie jest trwałe czy nietrwałe?...
Jak ci się wydaje czy percepcja jest trwała czy nietrwała?...
Jak ci się wydaje czy determinacje są trwałe czy nietrwałe?...
"Jak ci się wydaje czy świadomość jest trwała czy nietrwała?" "Nietrwała mistrzu Gotamo". "To co nietrwałe jest nieprzyjemne czy przyjemne?" "Nieprzyjemne mistrzu Gotamo". "Teraz to co nietrwałe, nieprzyjemne i podmiotem zmiany, czy godzi się to traktować tak: "To moje, tym jestem, to moje ja?" "Nie mistrzu Gotamo".
"Jak ci się wydaje, Aggivessana, gdy człowiek przywiązuje się do cierpienia, akceptuje cierpienie, zawsze patrzy na cierpienie w ten sposób: 'To moje, tym jestem, to moje ja' czy może on osobiście całkowicie zrozumieć cierpienie i trwać całkowicie wyczerpawszy cierpienie?" "W jaki sposób, mistrzu Gotamo? Nie mistrzu Gotamo". "Jak ci się wydaje, Aggivessana, skoro tak jest, czy nie przywiązałeś się do cierpienia, nie zaakceptowałeś cierpienia i zawsze patrzysz na cierpienie w ten sposób: 'To moje, tym jestem, to moje ja?'" "Jakże by nie mistrzu Gotamo? Tak mistrzu Gotamo".M 35
Przy tej okazji pewnemu gospodarzowi umarł drogi i ukochany jedyny syn. Po śmierci swego syna, nie miał on już dłużej ochoty pracować ani jeść. Chodził na teren cmentarny i wołał: „Moje jedyne dziecko, gdzie jesteś, moje jedyne dziecko, gdzie jesteś?”.
Wtedy ten gospodarz udał się do Zrealizowanego i po złożeniu mu hołdu usiadł z boku. Zrealizowany rzekł do niego: „Gospodarzu, twoje zdolności nie są takie jak u tego kto kontroluje swój umysł. Twoje zdolności są niesprawne”. „Jak moje zdolności mogłyby być sprawne, czcigodny panie? Gdy mój drogi i ukochany syn umarł. Od kiedy umarł, nie mam więcej chęci by pracować czy jeść. Chodzę na teren cmentarny i wołam: 'Moje jedyne dziecko, gdzie jesteś, moje jedyne dziecko, gdzie jesteś?'” "Tak to jest gospodarzu, tak to jest! Żal, płacz, smutek i rozpacz rodzą się z tych, którzy są drodzy, powstają z tych, którzy są drodzy”. „Czcigodny panie, kto by tak myślał, że żal, płacz, ból i smutek i rozpacz rodzą się z tych, którzy są drodzy, powstają z tych, którzy są drodzy. Czcigodny panie, szczęście i radość rodzą się z tych którzy są drodzy, powstają z tych, którzy są drodzy”. Wtedy niezadowolony ze słów Zrealizowanego, nie aprobując ich, gospodarz wstał ze swego miejsca i odszedł.
Przy tej okazji, nieopodal Zrealizowanego pewni gracze grali w kości. Wtedy gospodarz udał się do tych graczy i powiedział: „Właśnie panowie udałem się do pustelnika Gotamy i po złożeniu mu hołdu, usiadłem z boku. Kiedy to uczyniłem, pustelnik Gotama rzekł do mnie: 'Gospodarzu, twoje zdolności nie są takie jak u tego kto kontroluje swój umysł. Twoje zdolności są niesprawne'. Na to odparłem pustelnikowi Gotamie: 'Jak moje zdolności mogłyby być sprawne, czcigodny panie? Gdy mój drogi i ukochany syn umarł. Od kiedy umarł, nie mam więcej chęci by pracować czy jeść. Chodzę na teren cmentarny i wołam: 'Moje jedyne dziecko, gdzie jesteś, moje jedyne dziecko, gdzie jesteś?' Na to pustelnik Gotama rzekł do mnie: 'Tak to jest gospodarzu, tak to jest! Żal, płacz, smutek i rozpacz rodzą się z tych, którzy są drodzy, powstają z tych, którzy są drodzy'. Odpowiedziałem pustelnikowi Gotamie: 'Czcigodny panie, kto by tak myślał, że żal, płacz, ból i smutek i rozpacz rodzą się z tych, którzy są drodzy, powstają z tych, którzy są drodzy. Czcigodny panie, szczęście i radość rodzą się z tych którzy są drodzy, powstają z tych, którzy są drodzy'. I wtedy niezadowolony ze słów pustelnika Gotamy, nie aprobując ich, wstałem ze swego miejsca i odszedłem”. „Tak to jest gospodarzu, tak to jest. Szczęście i radość rodzą się z tych którzy są drodzy, powstają z tych którzy są drodzy”. Wtedy myśląc: „Zgadzam się z graczami”, gospodarz odszedł. M87
Tak usłyszałem. Przy pewnej okazji Zrealizowany mieszkał blisko Sabatthi we Wschodnim Parku w Pałacu Matki Migary. Przy tej okazji drogi ukochany wnuk Visakhi, matki Magiry, umarł. Wtedy Visakha z mokrym ubraniem i włosami, podeszła do Zrealizowanego pośrodku dnia. Pokłoniwszy się, usiadła z boku i Zrealizowany rzekł do niej: „Skąd przychodzisz, Visakho, pośrodku dnia z mokrym ubraniem i włosami?” „Czcigodny panie, mój drogi ukochany wnuk umarł. Oto dlaczego przyszłam tu pośrodku dnia z mokrym ubraniem i włosami”. „Visakho, chciałabyś mieć tak wiele dzieci i wnuków ilu jest ludzi w Savatthi?” „Chciałabym, o Zrealizowany, mieć tak wiele dzieci i wnuków ilu jest ludzi w Savatthi”. „Ale jak wielu ludzi, Visakho, dziennie umiera w Savatthi?” „Prawdopodobnie dziesięciu ludzi, czcigodny panie, umiera dziennie w Savatthi. Lub prawdopodobnie dziewięciu ludzi umiera ... czy ośmiu ... czy siedmiu, sześciu , pięciu, czterech, trzech, dwóch, jeden człowiek umiera dziennie w Savatthi. Czcigodny panie, Savatthi nigdy nie jest bez ludzi którzy umierają”. „Jak myślisz Visakho, czy byłabyś kiedykolwiek bez mokrego ubrania i włosów?” „Nie, czcigodny panie. Wystarczy mojego posiadania tak wielu dzieci i wnuków!”
„Visakho, ci którzy mają stu drogich, mają sto cierpień. Ci którzy mają dziewięćdziesięciu drogich, mają dziewięćdziesiąt cierpień. Ci którzy mają osiemdziesięciu ... siedemdziesięciu ... sześćdziesięciu ... pięćdziesięciu ... czterdziestu ... trzydziestu ... dwudziestu ... dziesięciu ... pięciu ... czterech ... trzech ... dwóch ... Ci którzy mają jednego drogiego, mają jedno cierpienie. Ci którzy nie mają drogich, nie mają cierpienia. Są bez żalu, niesplamieni, bez rozpaczy, powiadam”. Wtedy, rozumiejąc tego znaczenie, Zrealizowany wygłosił przy tej okazji taką eksklamację:Jakiekolwiek żale i lamenty tu sąRozliczne rodzaje cierpienia w świecie,To z powodu czegoś drogiego co istnieje;Bez czegoś drogiego te są nieobecne.I tak, są szczęśliwi i wolni od żaluKtórzy nie mają nikogo drogiego nigdzie w świecie,I tak, aspirując do bycia bez żalu i bez splamieńNie uważaj nikogo za drogiego nigdzie w świecie. (Udana 8.8)
Podsumowując,
trudności ze zrozumieniem Nauki Buddy wynikają z pewnej ślepoty,
niemożności dostrzeżenia nietrwałości, cierpienia i nie-ja czyli
brania rzeczy jako trwałych, przyjemnych i identyfikowania ich jako
„ja”. Ta ślepota ma swoją nazwę: avijja i cała buddyjska
praktyka jest podporządkowana usunięciu jej z doświadczenia. Warto
też podkreślić, że nietrwałość, cierpienie i nie-ja idą razem
i wgląd w nietrwałość jest równoznaczny z widzeniem cierpienia i
nie-ja.
Nauka Buddy posiada cechę : widzialność tutaj i teraz co daje nam też wiedzę na temat przeszłości i przyszłości:
***
Dhamm'anvaye ńanam jest
wiedzą zależną od wnioskowania w oparciu o Dhammę, tj wiedzą o
tym, że fundamentalna Natura Rzeczy jest niezmienna w czasie i może
być wywnioskowana z pewnością (inaczej niż w racjonalnym
wnioskowaniu) od teraźniejszości do przeszłości i przyszłości.
Innymi słowy to generalizacja bez abstrakcji. Nanavira
Thera
***
Przy pewnej okazji Zrealizowany mieszkał w mieście Mallanów zwanym Uruvelakappa. Wtedy Bhadraka kierownik podszedł do Zrealizowanego, złożył mu hołd, usiadł z boku i powiedział do niego: „Byłoby dobrze, czcigodny panie, gdyby Zrealizowany pouczył mnie o powstaniu i przemijaniu cierpienia”. „Gdybym kierowniku, pouczył cię o powstaniu i przemijaniu cierpienia w odniesieniu do przeszłości, mówiąc: 'Tak to było w przeszłości', niepokój i niepewność o to mogłaby powstać u ciebie. I gdybym pouczył cię o powstaniu i przemijaniu cierpienia w odniesieniu do przyszłości mówiąc: 'Tak to będzie w przyszłości', niepokój i niepewność o to mogłaby powstać u ciebie. Zamiast tego, kierowniku, podczas gdy siedzę tutaj i ty tu siedzisz, pouczę cię o powstawaniu i przemijaniu cierpienia. Słuchaj i bacznie uważaj na to co powiem”. „Tak, czcigodny panie”, odpowiedział Bhadraka kierownik.
Zrealizowany rzekł to: „Jak myślisz, kierowniku? Czy są tu ludzie w Uruvelakappa z powodu których żal, płacz, ból, smutek i rozpacz powstałyby u ciebie, gdyby byli skazani na śmierć, uwięzieni, ukarani czy krytykowani?” „Są tacy ludzie, czcigodny panie”. „Ale czy są tu ludzie w Uruvelakappa z powodu których, żal, płacz, ból, smutek i rozpacz nie powstałyby u ciebie, gdyby byli skazani na śmierć, uwięzieni, ukarani czy krytykowani?” „Są tacy ludzie, czcigodny panie”. „Co kierowniku jest przyczyną i powodem tego, że w relacji do pewnych ludzi w Uruvelakappa z ich powodu żal, płacz, ból, smutek i rozpacz powstałyby u ciebie, gdyby byli skazani na śmierć, uwięzieni, ukarani czy krytykowani, podczas gdy w odniesieniu do innych taki żal, płacz, ból, smutek i rozpacz nie powstałyby u ciebie, gdyby byli skazani na śmierć, uwięzieni, ukarani czy krytykowani?” „Ci ludzie w Uruvelakappa, czcigodny panie, w relacji do których żal, płacz, ból, smutek i rozpacz powstałyby u mnie, gdyby byli skazani na śmierć, uwięzieni, ukarani czy krytykowani – ci ludzie są tymi wobec których odczuwam pożądanie i przywiązanie. Ale ci ludzie w Uruvelakappa, czcigodny panie, w relacji do których żal, płacz, ból, smutek i rozpacz nie powstałyby u mnie, gdyby byli skazani na śmierć, uwięzieni, ukarani czy krytykowani – ci ludzie są tymi wobec których nie odczuwam pożądania i przywiązania”.
„Kierowniku, za pomocą tej zasady, która jest widziana, zrozumiana, bezpośrednio osiągnięta, przeniknięta, zastosuj metodę wobec przeszłości i przyszłości, w taki sposób: 'Jakiekolwiek cierpienie powstało w przeszłości, wszelkie ono powstało zakorzenione w pożądaniu, z pożądaniem jako swym źródłem, gdyż pożądanie jest korzeniem cierpienia. Jakiekolwiek cierpienie powstanie w przyszłości, wszelkie ono powstanie zakorzenione w pożądaniu, z pożądaniem jako swym źródłem, gdyż pożądanie jest korzeniem cierpienia'”.„To cudowne, czcigodny panie! To wspaniałe, czcigodny panie! Jak dobrze zostało to przedstawione przez Zrealizowanego: 'Jakiekolwiek cierpienie powstaje, wszelkie ono jest zakorzenione w pożądaniu, ma pożądanie za swoje źródło; gdyż pożądanie jest korzeniem cierpienia'. Czcigodny panie, mam chłopca zwanego Ciravasi, mieszkającego z zewnętrznej rezydencji. Wstaję wcześnie rano i wysyłam człowieka, mówiąc: 'Idź, człowieku, i sprawdź jak się ma Ciravasi'. Aż do czasu gdy ten człowiek wróci, czcigodny panie, jestem niespokojny, myśląc: 'Mam nadzieję, że Ciravasi na nic nie zachorował!'”
„Jak myślisz, kierowniku? Gdyby Ciravasi był skazany na śmierć, uwięziony, ukarany czy krytykowany, czy żal, płacz, ból, smutek i rozpacz powstałyby u ciebie?” „Czcigodny panie, jeżeli Civarasi byłby skazany na śmierć, uwięziony, ukarany czy krytykowany, całe moje życie byłoby poruszone, jak zatem żal, płacz, ból, smutek i rozpacz miałyby nie powstać u mnie?” „W ten sposób również, kierowniku, może być zrozumiane: 'Jakiekolwiek cierpienie powstaje, wszelkie ono jest zakorzenione w pożądaniu, ma pożądanie za swoje źródło; gdyż pożądanie jest korzeniem cierpienia'. Jak myślisz, kierowniku? Przedtem, zanim zobaczyłeś matkę Civarasiego, czy usłyszałeś o niej, czy miałeś jakieś pożądanie, przywiązanie czy emocjonalne zaangażowanie wobec niej?” „Nie, czcigodny panie”. „Zatem, kierowniku, czy to z powodu widzenia jej czy usłyszenia o niej to pożądanie, przywiązanie, czy mentalne zaangażowanie powstało u ciebie?” „Tak, czcigodny panie”. „Jak myślisz, kierowniku? Gdyby matka Ciravasiego była skazana na śmierć, uwięziona, ukarana czy krytykowana, czy żal, płacz, ból, smutek i rozpacz powstałyby u ciebie?” „Czcigodny panie, jeżeli matka Civarasiego byłaby skazana na śmierć, uwięziona, ukarana czy krytykowana, całe moje życie byłoby poruszone, jak zatem żal, płacz, ból, smutek i rozpacz miałyby nie powstać u mnie?” „W ten sposób również, kierowniku, może być zrozumiane: 'Jakiekolwiek cierpienie powstaje, wszelkie ono jest zakorzenione w pożądaniu, ma pożądanie za swoje źródło; gdyż pożądanie jest korzeniem cierpienia'”.
Jednak ta "widzialność" jest tylko złudnie prosta i dla większości ludzi rezygnacja z tego z czego obecnie czerpią przyjemność, jest niesłychanie trudna czy wręcz absurdalna. Dzieje się tak również z uwagi na to, że pewne aspekty Dhammy nie są widzialne tutaj i teraz dla każdego, na przykład odrodziny. I o ile rezygnacja z przyjemności by nie zaznać bólu wraz z przemianą i zanikiem ukochanej rzeczy jest dla ateisty tylko jakąś dziwaczną odmianą stoicyzmu, to wiedza / wiara o tym, że popełniamy ten sam psychologiczny błąd odwiecznie, radykalnie zmienia naszą wizję. W pierwszym wypadku wybór uniknięcia cierpienia proponowany przez Buddę jest tylko pewną opcją, w drugim - jest wręcz koniecznością.
***
Niemniej, gdy trudności ze zrozumieniem Nauki Buddy zostaną przezwyciężone, okazuje się ona otwarta i zapraszająca do wglądu dla każdego inteligentnego człowieka, niezależnie od jego wyznania. Dzieje się tak, gdyż Nauka Buddy nie jest religią, lecz nauką o doświadczeniu i takie terminy jak "nietrwałość", cierpienie", "ja" i "nie-ja" są poza wszelkim dogmatem teologicznym. Czym bardziej człowiek uwalnia się od przywiązania do nietrwałych rzeczy czasu i przestrzeni, tym bliższy jest zrozumienia Nauki Buddy. Patrz Szestow →